Zniszczona wierzchnia warstwa włosów
Problem zniszczonej wierzchniej warstwy włosów jest złożony. Po pierwsze, może mieć wiele przyczyn, a po drugie – wywoływać szereg przykrych konsekwencji: od trudności z doborem kosmetyków, przez nieregularny skręt, aż po dyskomfort – w końcu wierzchnia warstwa jest tą, którą widzą inni. Nie powiemy im: pod spodem jest lepiej. 😉
Z tego artykułu dowiesz się, jakie są najczęstsze przyczyny gorszej kondycji wierzchniej warstwy oraz jak wyjść z tego stanu.
Przyczyny niszczenia się wierzchniej warstwy włosów
#1 Czesanie włosów
Główny błąd, który powoduje taki stan rzeczy, to, oczywiście, niedelikatne obchodzenie się z włosami. Mowa tutaj o takich rzeczach, jak szarpanie ich przy rozczesywaniu.
Rozczesywanie powinniśmy rozpoczynać od końcówek. Dla wielu może się to wydawać nieintuicyjne, ale już tłumaczymy!
W momencie, kiedy mamy poplątane włosy i zaczynamy czesanie od nasady, cały kołtun ściągany jest na dół – na końcach powstaje istny armagedon! My jesteśmy tak sfrustrowani, że rozczesywanie trwa już tyle czasu, że zaczynamy włosy szarpać – jakby to one robiły nam na złość.
Istotny jest też stan naszego akcesorium. Nie trzymamy w szafce jednej szczotki od podstawówki czy gimnazjum, tylko regularnie ją wymieniamy – bo jak każde inne akcesorium, z czasem się zużywa.
Jeśli korzystasz z grzebienia, zwróć uwagę, czy powierzchnia nie ma żadnych zadziorków. Wystające z drewna drzazgi? Grzebień nadaje się już tylko do kosza. Jeśli na co dzień sięgasz po szczotkę, zwróć uwagę, czy jej zęby nie są połamane i czy nie straciła żadnych kuleczek z końców.
I skoro już mówimy o czesaniu włosów… pamiętaj, że włosy mokre czy wilgotne są najbardziej podatne na zniszczenia. Ogromnie polecam wczesywać odżywkę czy maskę we włosy, ALE tym bardziej rób to delikatnie!
#2 Szorowanie szamponem
Szampon służy przede wszystkim do oczyszczenia skóry głowy i to na jej masażu powinniśmy się skupiać podczas mycia. Długość wystarczy jedynie potraktować spływającą z nasady pianą. Nie trzeba szorować jej jak ścierki do prania.
Jeśli czujesz potrzebę konkretnego umycia długości (np. chcesz przeprowadzić zabieg chelatowania), możesz ugnieść włosy z powstałą pianą. Nie pocieraj nimi o siebie!
#3 Wyrzynanie włosów i tarcie ich ręcznikiem
Zamiast wykręcać włosy z wody, lepiej jest je odgnieść. W przypadku włosów kręconych, ten krok będzie tym bardziej potrzebny, aby pomóc im wydobyć ich naturalny skręt! Podobnie w przypadku ręcznika – ruch tarcia zamieniamy na delikatne odciskanie nadmiaru wody.
Sam materiał ręcznika również jest tu istotny. Zamień ręcznik frotte, którego używasz do wycierania ciała, na ręcznik bambusowy Hejo o gładkiej powierzchni.
#4 Nieodpowiednie suszenie
Nie jestem największą fanką suszenia włosów zimnym nawiewem – trwa to wieki i jest często nieprzyjemne. Jednak suszyć włosy warto! Dlatego zawsze zalecam suszenie włosów letnim, komfortowo ciepłym powietrzem.
Warto pamiętać również o termoochronie (w formie sprayu czy serum silikonowego) oraz o zmienianiu kierunku suszenia. Zamiast trzymać rękę z suszarką w jednym miejscu, poruszajmy jej głowicą, aby strumień powietrza mógł się równomiernie rozłożyć.
W przypadku suszenia loków z dyfuzorem, sprawa jest nieco utrudniona. Włosy muszą trochę poleżeć w misie. Dlatego tym bardziej zwróćmy uwagę na termoochronę, odpowiednią temperaturę i dodatkowe funkcje ochronne, takie jak jonizacja.
#5 Złe fryzury
Może nawet nie same fryzury są tu złe, ale akcesoria, których używamy do ich stworzenia, oraz sposób, w jaki je “podtrzymujemy”.
Mowa tu, oczywiście, o cienkich gumkach (albo jeszcze gorzej: cienkich gumkach ze wstawkami – dramat!) do włosów i dodatkowym podciąganiu kucyka, kiedy trochę opadnie. Zarówno wpijające się we włosy akcesoria, jak i pocieranie nimi o włosy, powodują uszkadzanie się wierzchniej warstwy, a w najgorszym przypadku – nawet łamanie się włosów.
#6 Zła pielęgnacja
O tym, że po każdym myciu należy zastosować maskę czy odżywkę już wiemy. Ale jak można poprawić pielęgnację, aby zadbać lepiej o wierzchnią warstwę?
Przede wszystkim: pamiętajmy o logice! Jeśli myjesz włosy z głową w dole, zwróć uwagę na sposób, w jaki się układają. Twoja wierzchnia warstwa jest schowana w środku i trudno jest dotrzeć do niej z odżywką, jeśli niedbale rozprowadzasz ją dłońmi i zaraz spłukujesz.
Dlatego tak istotnym jest wczesywanie masek w długość. Dzięki temu każdy zakamarek włosów jest w stanie otrzymać swoją porcję produkty pielęgnującego, a my przy okazji nie musimy się martwić o to, że część pasm może się od odżywki obciążyć, a część pozostanie spuszona.
#7 Unikanie silikonów
Na szczęście nastawienie do silikonów na przestrzeni ostatnich lat zmienia się zdecydowanie na plus – coraz mniej ludzi się ich boi, a coraz więcej rozumie, że są naszymi sprzymierzeńcami. Pozwalają włosy wygładzić, nabłyszczyć, dociążyć, a przy okazji również zabezpieczyć je przed mechanicznymi zniszczeniami.
Szczególnie w przypadku włosów problematycznych i zniszczonych, nie warto silikonów w pielęgnacji unikać. Korzystaj z masek z dodatkiem składników wygładzających i nie zapominaj o regularnej reaplikacji serum silikonowego na długość włosów.
#8 Unikanie olejowania
Olejowanie włosów to najmniej czaso- i pracochłonna metoda, która przynosi nieziemskie rezultaty, jeśli tylko jest regularnie stosowana. Wiele osób boi się efektu tłustych włosów po myciu czy myśli, że ten zabieg zajmie im zbyt dużo czasu. Nic bardziej mylnego!
Przy olejowaniu nie chodzi o to, aby włosy ociekały tłuszczem. Powinny po prostu od niego błyszczeć. Ja często po naolejowaniu mojej długości, spinam ją w kok czy warkocz i wychodzę na miasto czy na trening. Moja fryzura jest wtedy określana jako elegancka, nawiązująca do trendu sleek hair, a nie jako tłusta. 😉
Do tego, sama aplikacja zajmuje dosłownie minutę czy dwie (jeśli dodatkowo chcemy olej wczesać – a dla równomiernego rozprowadzenia – warto!), a w czasie, gdy olej sobie działa, my możemy zająć się robieniem obiadu, naszą ulubioną aktywnością czy po prostu… spaniem. Bo olej możemy nałożyć również na noc.
Co zrobić, aby wierzchnia warstwa włosów była w lepszej kondycji?
#1 Upinanie włosów
Włosy rozpuszczone stale się o siebie ocierają, powodując mikrouszkodzenia. Upinanie ich na co dzień czy do snu jest dla nich dużo bezpieczniejszym rozwiązaniem. Najbezpieczniejszymi upięciami są te niskie i niezbyt mocno ściskające, np. warkocz.
Jeśli nie lubisz spinać włosów na co dzień, kompromisem może okazać się upinanie ich np. na czas przemieszczania się z punktu A do punktu B, aby unikać ewentualnego ocierania się włosów o pasek torebki, szaliki, przycięcia ich kurtką czy pasem bezpieczeństwa w aucie.
Do szybkich upięć sprawdzą się klamry PUENTE. Są drukowane 3D, a mnogość dostępnych modeli sprawia, że każdy znajdzie wzór dla siebie – zarówno minimalistki, jak i fanki bardziej wyróżniających się opcji. Modele MINI będą świetnym rozwiązaniem dla osób, które chcą podpiąć jedynie wierzchnią warstwę, tworząc fryzurę half up, half down.
Jeśli wolisz spinać włosy gumką, wybierz scrunchie, a nie taką cienką i wpijającą się we włosy. W asortymencie Hejo dostępne są wzorzyste scrunchies bambusowe i jednolite scrunchies welurowe – obie w wersji standard i MINI.
#2 Spanie na poszewce jedwabnej
Dużą część doby pochłania nam sen. Niektórzy śpią spokojniej, inni z kolei (np. ja) potrafią przyjąć 100 różnych pozycji podczas tylko jednej nocy. Przez ten cały czas, nasze włosy ocierają się o poduszkę, która najczęściej jest pokryta bawełnianą poszewką.
Aby zmniejszyć tarcie, lepiej jest wymienić poszewkę na jedwabną. Jeśli przeraża Cię cena jedwabiu z pierwszej ręki, poszukaj poszewek (albo chustek, które możesz w łatwy sposób przerobić na poszewki) w second handach.
Tania pielęgnacja? To możliwe!
Przeczytaj mojego ebooka o tym, jak dbać o włosy, oszczędzając przy tym pieniądze i czas!
#3 Zmiany w pielęgnacji
O regularnym olejowaniu, używaniu produktów z silikonami czy wczesywaniu masek już przeczytał_ś. Pora teraz na zastanowienie się, czy produkty, których używamy, nam służą. Być może stan wierzchniej warstwy pogorszył się na tyle, że zwiększyła się jej porowatość i potrzebuje zmiany kosmetyków: innych olejów czy bardziej treściwych konsystencji.
Jeśli czujesz, że maski, których używasz, są zbyt lekkie, a nie chcesz wydawać teraz pieniędzy na nowe produkty, dodaj do swojego kosmetyku kroplę lub parę kropli oleju (nie przesadzaj z jego ilością!).
Wspaniałym dodatkiem do pielęgnacji będą wszelkie bonding treatments, czyli zabiegi odbudowujące, takie jak Olaplex, seria Bond Repair od Elseve (pre-szampon + odżywka) czy ampułki proteinowe od Awnen.
#4 Regularne podcinanie włosów i ewentualna zmiana fryzury
Regularne podcinanie włosów pomaga nam pozbyć się zniszczonych końców i zapobiega ich dalszemu rozdwajaniu czy kruszeniu. Jednak nie tylko końce musimy wziąć tu pod lupę. Jeśli masz problem z niszczeniem się wierzchniej warstwy, zastanów się, czy nie warto zrezygnować z cieniowania. Warstwy o różnych długościach tym bardziej mogą się o siebie ocierać i powodować zniszczenia mechaniczne.
#5 Mycie metodą OMO
Uwrażliwione włosy trzeba chronić za wszelką cenę. Aby mycie było dla nich jak najbardziej bezpieczne, wypróbuj metodę OMO, o której więcej przeczytasz w tym artykule.
#6 Oddzielna stylizacja niesfornej warstwy
Jeśli masz włosy kręcone i zauważasz gorszy skręt górnej warstwy, może się okazać, że wcale nie wynika to z jej gorszej kondycji, a z nieodpowiedniej stylizacji. Problematyczne miejsce możesz dodatkowo wystylizować, używając szczotki do podkreślania definicji (sprawdź tutorial) czy nakręcając włosy na palec (finger coiling).